Zła passa rezerw dalej trwa...

Druga drużyna w meczu wyjazdowym walczyła z Działoszycami o przerwanie złej passy i zdobycie pierwszych punktów od ponad pół roku. W pierwszej połowie nasi rywale tak i my walczyliśmy jak równy z równym i przy obu bramkach momentami bywało gorąco. W 40. minucie meczu Mateusz Lipski zdobył bramkę, ale ostatecznie sędzia odgwizdał spalonego. W drugiej części starcia rywale zaczęli przeważać, po stracie dwóch bramek udało nam się stworzyć składną akcję, a dośrodkowanie Mateusza Lipskiego wykorzystał Mikołaj Smigielski pewnie strzelając do bramki Działoszyc. Niestety i tym razem arbiter liniowy uznał, że Lipski był na spalonym. Do końca meczu MGTS zdobył jeszcze dwie bramki. Spotkanie w Działoszycach kończymy porażką 4:0. Gra naszych zawodników nie wygląda źle, lecz mimo to tracimy za dużo bramek i wykorzystujemy bardzo mało sytuacji.

Rezerwy następne spotkanie rozegrają w niedzielę o godzinie 11:00 na stadionie w Bukowie, a ich rywalem będzie LZS Czarnocin. Jednocześnie będzie to pierwsze spotkanie z udziałem kibiców na naszym stadionie w tym roku.

źródło: informacja własna