Nasza pierwsza drużyna stanęła dzisiaj o 17:00 przed bardzo ważnym ligowym spotkaniem, w którym na naszym stadionie podejmowaliśmy Świt Ćmielów. W 2. minucie meczu po rzucie wolnym zawodnik rywali odbił piłkę ręką, a sędzina podyktowała jedenastkę, którą chwilę później na bramkę zamienił Paweł Bąk. Podbudowani zawodnicy Jana Luzara ruszyli do ofensywy i wypracowali sobie kilka na prawdę groźnych sytuacji, które mimo wszystko nie zakończyły się golem. W końcówce pierwszej połowy Konrad Stefańczyk wybijał piłkę, gdy ta zdaniem arbitra liniowego znajdowała się już bramce - tym samym Ćmielów doprowadził do remisu. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem pierwszej części meczu goście wyszli na prowadzenie po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego z okolicy 20 metra. W drugiej połowie musieliśmy walczyć o swoje i postawić wszystko na jedną kartę. Zawodnicy z Ćmielowa w 60. minucie spotkania wykorzystali swoją akcję i podwyższyli prowadzenie na 1:3. Mimo to nie złamaliśmy się i ruszyliśmy do ofensywy. Nie dawaliśmy rywalom możliwości do gry i walczyliśmy o bramkę kontaktową. Udało się takową strzelić Konradowi Stefańczykowi na kwadrans przed końcem spotkania. Niestety po kilku minutach po naszej akcji Świt ruszył z kontrą i zdobył bramkę na 2:4, która zupełnie podcięła nam skrzydła. Do końca spotkania nic się nie zmieniło i z takim wynikiem zeszliśmy do szatni. Dla nas oznacza to coraz gorszą sytuację, bo spadamy na 13. lokatę w tabeli. Do rozegrania zostało nam sześć spotkań, w których musimy punktować, aby móc myśleć o utrzymaniu w klasie okręgowej.
Kolejne spotkanie ekipa Jana Luzara rozegra w najbliższą niedzielę o godzinie 17:00 w Brodach z tamtejszą Kamienną.
źródło: informacja własna