W dniu wczorajszym nasza pierwsza drużyna o godzinie 17:00 rozpoczęła bardzo ważny mecz z Kamienną Brody na stadionie rywala. Dla obu ekip było to spotkanie niesamowicie istotne w kontekście utrzymania w klasie okręgowej. Mecz od początku był zacięty i obie drużyny stwarzały sobie groźne akcje. W 20. minucie spotkania Radosław Bała trafił do siatki rywala, jednak sędzina główna odgwizdała faul na naszym zawodniku przed szesnastką przeciwnika. Po chwili Brody ruszyły z kontrą. Zawodnik Kamiennej wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem, który wybił ostatecznie piłkę. Sędzina wskazała jednak na jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Michał Wojton - zawodnik gospodarzy. Do przerwy walczyliśmy o odrobienie strat, co nie udało się, a pierwsza połowa skończyła się prowadzeniem Kamiennej 1:0. Na początku drugiej części meczu straciliśmy drugą bramkę. Nasi zawodnicy mimo to nie złamali się, a można wręcz powiedzieć, że ich to podbudowało. Reszta wczorajszego spotkania należała już tylko do nas. W 53. minucie Mateusz Wsułek zdobył bramkę kontaktową na 2:1. Chwilę później po świetnym podaniu Wsułka Radosław Bała wykorzystał okazję i zdobył gola, doprowadzając do remisu. Kwadrans później piłkę na połowie rywala przejął Paweł Bąk. Minął linię defensywy Kamiennej i pewnie trafił do siatki gospodarzy, wyprowadzając naszą ekipę na prowadzenie. Przez chwilę gorąco zrobiło się pod naszą bramką, kiedy to zawodnik z Bród trafił w słupek naszej bramki. W ostatnich minutach meczu wynik ostatecznie ustalił Łukasz Bąk perfekcyjnym uderzeniem z główki, po dośrodkowaniu Mateusza Wsułka. Z Bród wróciliśmy z trzema punktami i w znakomitych nastrojach, bowiem to zwycięstwo pozwoliło nam awansować w tabeli na 11. lokatę, czyli do strefy dającej utrzymanie.
Skład naszej drużyny: Chojnecki, Stefańczyk, Jędrzejak, Niechciał, Saladra (80. Trybek), R. Wilk, Krzysztofik (46. Ł. Bąk), Bała, Doroszko (46. P Bąk), Wsułek, M. Bąk
Podopieczni Jana Luzara w najbliższy czwartek na naszym stadionie zmierzą się z obecnym liderem tabeli - Klimontowianką Klimontów. Zadanie nie będzie proste, ale nasi podbudowani zwycięstwem zawodnicy, na pewno nie oddadzą punktów bez walki.
źródło: informacja własna